okładka 1/2005

 

Nina Hury

Schizofrenia obok nas

Mój ukochany młodszy brat obudził mnie przerażającym wrzaskiem. Wyskoczyłem z łóżka i popędziłem do niego, by zobaczyć go „walczącego” z nie istniejącymi ludźmi. Chwycił płaskorzeźbę przedstawiającą ręce złożone do modlitwy i roztrzaskał o ścianę. Z wielkim zapałem podarł Biblię. Zerwał lampę z sufitu i wyciągał kable przez popękany tynk. „Czy coś się stało?” – zapytałem błagalnie. „Nic... wracaj do łóżka” – odpowiedział spokojnie Mark...

Tak dr Steven Waterhouse zaczyna swą książkę „Siła dla Jego ludu”. Jego brat cierpi na schizofrenię: Wyniósł kiedyś meble na trawnik i próbował je spalić. Wypchnął matkę przez drzwi. Prześladuje go myśl, że kogoś zabił. Próbował się nawet wykastrować...

Jemu i rodzicom dedykowana jest ta książka: „Skoro nie mogę cię wyleczyć, mój drogi bracie, spróbuję wykorzystać twoje cierpienia, aby zanieść nadzieję poranionym rodzinom i oświecenie opieszałym Kościołom”. Autor sięga do badań naukowych i cytuje Biblię, nie teoretyzuje, dzieli się własnymi doświadczeniami i bardzo osobistymi przeżyciami:„Moi rodzice modlili się i dbali o rodzinne spotkania z Pismem Świętym. Zabierali nas do szkółki niedzielnej, do wakacyjnej szkoły biblijnej i na obozy letnie. Mieliśmy bezwarunkową miłość, wiele rekreacji w gronie rodziny i nie doświadczaliśmy poważnych konfliktów rodzinnych”. Jeden z synów znalazł się w szpitalu psychiatrycznym, drugi kończył uczelnię jako najlepszy student.

Cierpiał Mark, cierpiała rodzina. A Kościół nie wiedział, jak im usłużyć. Niektórzy, nie znając się ani na chorobie psychicznej, ani na teologii, szukali przyczyny w grzechu i złym wychowaniu. „Wielu żywi fałszywe przekonanie, że choroby psychiczne w ogóle nie istnieją albo też uważa, że psychiatria jest całkowicie wroga religii i z tego powodu nie przedstawia żadnej wartości” stwierdza autor. Efektem są straszliwe błędy w posługiwaniu się Biblią. Trzeba najpierw zrozumieć problem, by móc właściwie odnieść do niego Biblię.

Nie mamy obiekcji w przyjmowaniu pomocy medycznej, gdy chodzi o takie dolegliwości jak rak, astma czy cukrzyca, ale z trudem przychodzi nam to w przypadku choroby psychicznej. Autor zaczyna od przystępnego przybliżenia badań naukowych, uwarunkowań genetycznych. Następnie, przyjmując wniosek że schizofrenia jest w dużym stopniu, choć niecałkowicie, dolegliwością o charakterze medycznym, przechodzi do jej teologicznej klasyfikacji. Próbuje połączyć wiedzę medyczną z teologiczną.

Mark zaufał Jezusowi w młodym wieku, a schizofrenia doprowadziła go do wielkiej słabości i duchowych zmagań. „Dziwne głosy mówią mu, aby popełniał okropne zbrodnie. Walczy, starając się odpierać takie pokusy i jak na razie toczy dobry bój... Chrześcijanie, którzy nie mają takich słabości, powinni starać się zrozumieć głębokie duchowe konflikty, targające wnętrzem tych, którzy cierpią na schizofrenię”. Sam grzech nie wywołuje schizofrenii, choć niekiedy grzeszne postępowanie doprowadza do intensywnego stresu, co wyzwala schizofrenię. „Nie chodzi o to, że grzech sam w sobie może wyzwolić początkowe objawy schizofreniczne, lecz że stres spowodowany grzechem może doprowadzić do schizofrenii u tych, którzy są do niej predysponowani”.

Schizofrenia jest udręką dla całej rodziny chorego. Autor, na podstawie własnego doświadczenia, potwierdza, że jest to porównywalne z żałobą, a opłakiwanie nigdy się nie kończy. Omawia, czego należy się spodziewać. Pisze o poczuciu winy, gniewie, samotności i izolacji, o stresie, strachu, depresji i zamęcie. Nie teoretyzuje, jest bardzo rzeczowy i wskazuje na Słowo Boże – źródło siły i pocieszenia. A w kolejnym rozdziale porusza kwestię cierpienia, stawia pytanie „dlaczego?”. Cierpienie skłania człowieka do polegania na Bogu i kształtuje charakter, koryguje hierarchię wartości, prowadzi do upodobniania się do Chrystusa.

Źródło wartości człowieka oraz różnice między schizofrenią a opętaniem (i związany z tym zamęt) to kolejne zagadnienia poruszane w tej książce. „Wartość człowieka wypływa nie tyle z tego, co robimy, ile z tego, jak Bóg patrzy na nas i co dla nas uczynił. Niezależnie od wszystkich ograniczeń chorzy na schizofrenię przedstawiają wartość dla Boga. Są także cenni dla swoich rodzin. Kościół jako całość powinien im usługiwać i otoczyć opieką” – stwierdza  autor. Ta książka jest i zachętą, i konkretną pomocą. Napisana bardzo przystępnie (i nie za obszernie) uświadamia czytelnikowi podstawowe fakty medyczne i biblijne, podpowiada, jak można to robić. Nie musimy być ekspertami, by pomagać chorym psychicznie i ich rodzinom. Lektura tej książki może być dobrym tego początkiem. A zapadalność na tego typu dolegliwości zatrważająco rośnie, również w Polsce, również wśród wierzących.■

Dr Steven Waterhouse, Siła dla Jego ludu. Posługa rodzinom osób chorych psychicznie, Euro-Laser, Kraków 2004, s. 116, format 15x21, opr. miękka,
cena detaliczna zł 12,00; cena hurtowa (od 10 egz.) zł 9,20.

<>Do nabycia w księgarniach chrześcijańskich lub wysyłkowo
tel.
(0-33) 821 25 93, e-mail: misja@life.pl

Copyright © Słowo i Życie 2005
Słowo i Życie - strona główna