Słowo i Życie - strona główna

nr zima 1999

Od redakcji

Zbliża się rok 2000 - wielki jubileusz chrześcijaństwa. Jesteśmy świadkami przygotowań do wielkich, pompatycznych uroczystości. Wielu wiąże z tą datą wielkie nadzieje i oczekiwania. Niektórych napawa to niepokojem, dla innych nie znaczy nic, może tylko szczególną okazję do zabawy. Są i tacy, dla których ma to znaczenie wręcz magiczne. 

Co nas czeka w przyszłości? To pytanie u progu roku 2000 dla wielu ludzi przybiera postać dramatycznej obawy o jutro. Pytanie takie towarzyszy człowiekowi od chwili, gdy znalazł się poza rajem. Niełatwo na nie odpowiedzieć. Ale Bóg zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Pan Bóg od początku nie ukrywał tego, co miało się wydarzyć. Oznajmił - choć Adam i Ewa nawet o to nie pytali - co się stanie, gdy człowiek zje owoc z zakazanego drzewa (I Mojż. 2,16-17). Najwyższy oznajmił też człowiekowi swoje plany. Prorok Amos zapisał: "Zaiste, nie czyni Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawił swojego planu swoim sługom, prorokom" (Am. 3,7). Problemem człowieka nie jest to, że nie wie, co wydarzy się w przyszłości, lecz to, że nie wierzy temu, co powiedział Pan.

Nie jest prawdą, że w przyszłości czekają nas tylko dramatyczne i okropne wydarzenia. Nie jest też prawdą, że przyszłość dla wszystkich będzie sielankowa i piękna.

W tym numerze "Słowa i Życia" podejmujemy pytanie o szeroko rozumianą przyszłość człowieka. Najbardziej osobistym aspektem tego pytania jest problem śmierci, co poruszają artykuły: "Znam odpowiedź", "Dzień sądu" i "Czy będzie druga szansa". Bać się, ignorować, liczyć na czyściec, czy zaufać Bożemu Słowu? Każdy z autorów w oparciu o Pismo Święte podejmuje temat w odmienny sposób. Opowiadanie "Kwadrans" kontynuuje ten temat, choć w sposób niekonwencjonalny: anioł - zatroskany o wieczny los swojej podopiecznej - akcentuje to, co najważniejsze. 

Innym aspektem tego samego pytania jest spojrzenie na życie chrześcijanina i jego służbę. Jak powinienem żyć i co powinienem robić - tak pyta niejeden z nas. O tym przeczytamy w artykułach: "Przede wszystkim" i "Kartka z pamiętnika". Obowiązek służby, odpowiedzialność, marzenia i pragnienia z tym związane, poczucie winy z powodu niesprostania zadaniu, poleganie na Bogu w codzienności życia i usługiwaniu innym - któż z nas nie boryka się z tym? 

Codziennie dociera do nas potok wiadomości i opinii. Co z nimi robimy? Przyjmujemy wszystko, odrzucamy, jesteśmy obojętni? Artykuł "Badaj, czy tak się sprawy mają" przypomina o potrzebie analizowania tego, co czytamy i słyszymy (również z kazalnicy), do czego zachęca nas Boże Słowo.

Święta Bożego Narodzenia w naszej strefie klimatycznej i w naszej kulturze kojarzą się ze śniegiem, bałwanem, mrozem, dziećmi na lodzie, choinką, dekoracjami, wigilijną wieczerzą przy rodzinnym stole... Nie wszędzie tak jest. "Boże Narodzenie na skraju Sahary" to refleksje misjonarki w Mali. Jakże inaczej wygląda tam świętowanie pamiątki przyjścia na świat Bożego Syna: skromniej, biedniej, w upale, ale jakże autentycznie, bo istota pozostaje ta sama: "radość z narodzin Zbawiciela, wyrażana na całym świecie, czy to w zimowy poranek w Polsce, czy w upale na wysuszonej malijskiej ziemi. Ta sama radość nie zna granic językowych ani etnicznych. Wszak narodził się Zbawiciel, dając równą szansę nam wszystkim na całej ziemi".

W obliczu doniosłego jubileuszu roku 2000 i trapiących świat pytań, trwogi i niepokoju, warto przypomnieć słowa Pana Jezusa: "Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić. Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych" (Mat. 11, 27-29). Jest ukojenie - tak bardzo dziś poszukiwane. I tego właśnie z okazji Świąt Bożego Narodzenia i początku nie tylko nowego roku, ale i nowego wieku, chcielibyśmy życzyć Czytelnikom i sobie: ukojenia w Jezusie Chrystusie, umiejętności uczenia się od Niego i brania na siebie Jego jarzma, przychodzenia do Niego, gdy będziemy spracowani i obciążeni, powierzania Mu z dziękczynieniem naszych trosk i radowania się w Panu zawsze. Niech pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum ludzki, strzeże naszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. 

Nina i Bronisław Hury
Copyright © Słowo i Życie 1999

Słowo i Życie - nr zima 1999