Słowo i Życie - strona główna
 
nr 7-9/1997


WARTOŚCIOWA WIARA
   
Szymon Piotr, sługa i apostoł Jezusa Chrystusa, do tych, którzy dzięki sprawiedliwości Boga naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa osiągnęli wiarę równie wartościową co i nasza..." (II P. 1,1)  .

 

Żyjemy w czasach wielkiego zamętu duchowego, gdy każdy przejaw religijności jest uznawany za wiarę równie wartościową. Inaczej mówiąc: nieważne jak i w co wierzysz, ważne, że wierzysz. Czy taka wiara jest rzeczywiście równie wartościowa jak wiara Piotra? Co było treścią wiary Piotra, za którą oddał swoje życie? Odpowiedź znajdziemy również w słowach Piotra, wypowiedzianych wiele lat wcześniej przed Radą Najwyższą:  "I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni" (Dz. Ap. 4,12). 

Każda wiara, która pokłada ufność w kimś innym niż w Jezusie Chrystusie, jest tylko iluzją poprawiającą tymczasowo samopoczucie, jednakże nieskuteczną dla osiągnięcia zbawienia i życia wiecznego. Wielka to łaska, że nasz naród ma dostęp do Dobrej Nowiny. Szkoda tylko, że zaledwie znikomy odsetek narodu poznaje Słowa Zbawiciela i traktuje je poważnie. Czy jest nas wielu, czy niewielu, dajmy jednak również szansę innym narodom, które jeszcze nie mają Słowa Bożego w swoich językach. Po prostu, dajmy im szansę spotkania się z Jezusem! 

Każda religia oferuje drogę do pośmiertnej formy istnienia. Tęsknota za wieczną formą bytu jest siłą napędową każdej religii. Każda religia jest w pewnym sensie szalupą na otwartym oceanie, dzięki której mają się uratować rozbitkowie. Aby jednak mogli się uratować, potrzebna jest akcja ratunkowa z zewnątrz. Rozbitek nie gardzi pomocą udzieloną mu przez helikopter ratowniczy ani też nie domaga się, aby szalupa, która pomogła mu przetrwać, też była wciągnięta na pokład helikoptera. 

Każdy z nas jest takim rozbitkiem. Z powodu grzechu straciliśmy relację ze Stwórcą. 

Próbujemy się ratować, czyli dostać się do wieczności, przez różne praktyki religijne, ale tak naprawdę możemy być uratowani tylko wtedy, jeśli Bóg poda nam swoją dłoń, gdy dotrze do nas �helikopter Bożej łaski�, którego nie zignorujemy, czyli przyjmiemy ofiarowany nam ratunek. 

Bóg Ojciec, posyłając Jezusa na świat, rozpoczął akcję ratunkową wobec wszystkich ludzi. Wskrzeszając Go z martwych, pokazał, że Jezus jest jedyną drogą do wieczności. Dlatego też nakazał swoim uczniom, aby szli do wszystkich narodów z tą Dobrą Nowiną, ogłaszając, że jest ratunek. 

Czy nasze Kościoły wyślą do innych narodów "helikoptery Bożej łaski", aby ratować rozbitków? Jeśli tego nie zrobimy - pozostawimy te narody na szalupach ich religii. Gdyby ich wiara była równie wartościowa co nasza, Jezus nie dałby nam polecenia: "Idźcie na cały świat...". 

JERZY MARCOL 

 Fragment Biuletynu Informacyjnego nr 8 (czerwiec 1997) Biblijnego Stowarzyszenia Misyjnego, ul. Cieszyńska 47, 43-450 Ustroń. Przedruk za zgodą Autora - Prezesa BSM. 
 

Słowo i Życie nr 7-9/1997