Słowo i Życie
                  nr 3/2012





Zdarzyło się naprawdę

Fabuła „Rydwanów Ognia” oparta jest na prawdziwej historii dwóch brytyjskich biegaczy Erica Liddella i Harolda Abrahamsa, uczestników Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 1924 roku. Abrahams był angielskim Żydem, studentem Cambridge, walczącym z uprzedzeniami. Liddell, urodzony w Chinach syn szkockich misjonarzy, głęboko wierzący i pragnący służyć Bogu, swój talent traktował jako Boży dar, którego nie chciał zmarnować.

Jednym z wątków filmu są rozterki Liddella, związane z biegiem olimpijskim na 100 metrów w niedzielę. Miał szansę wygrać w tej konkurencji i zwyciężyć Abrahamsa. Jednak Liddell skrupulatnie święcił niedzielę i dlatego zrezygnował ze startu w tym wyścigu. Zwyciężył Abrahams, zdobywając złoty medal. Liddell wystartował innego dnia w biegu na 400 metrów. Biegł z kartką z cytatem: „Tych, którzy mnie czczą, i ja uczczę” (1 Sam 2:30). Nie był to jego ulubiony dystans, nie był faworytem w tej konkurencji, ale wygrał, ustanawiając nowy rekord świata, który był nie do pobicia przez dwanaście lat. Ten Latajacy Szkot, jak go nazywano, być może bardziej jest znany z biegu, którego nie odbył, niż z tych, które wygrał

Po igrzyskach w Paryżu powrócił do Chin. Został misjonarzem. Organizował między innymi zajęcia sportowe dla chińskich chłopców. Gdy poproszono go, by przeniósł swą działalność misyjną na odległy i bardziej niebezpieczny teren, zrobił to. By nie narażać na niebezpieczeństwo żony i dzieci, widywał się z nimi tylko sporadycznie. W 1940 roku, podczas japońskiej inwazji na Chiny, odesłał rodzinę do Kanady, pozostając w Chinach. Po internowaniu przez Japończyków nadal studiował z innymi Biblię, uczył dzieci i organizował zajęcia sportowe. W ramach wymiany więźniów - dzięki ingerencji Winstona Churchilla – miał okazję opuścić obóz i wrócić do domu. Nie zrobił tego, odstąpił swoje miejsce kobiecie w ciąży. Zmarł w obozie w lutym 1945 roku.

W 2002 roku Eric Liddell został uznany przez Scottish Sports Hall of Fame za najpopularniejszego szkockiego lekkoatletę wszech czasów.

Harold Abrahams przez wiele lat był dziennikarzem sportowym - zmarł w 1978 roku w Londynie. (red.)


Copyright © Słowo i Życie 2012