Społeczność Chrześcijańska w Płocku


Lesław Juszczyszyn

Cel, marzenia, wizja

Rozmyślałem, co by powiedzieć na rozpoczęcie mojej służby w Społeczności Chrześcijańskiej w Płocku? Chodziło mi o coś, co by wszystkich porwało, zachęciło, zainspirowało. Coś, co wyznaczyłoby kierunek, cel, jakaś porywająca wizja, a przynajmniej dobre hasło.

Od razu przyszło mi na myśl „Pomożecie? Pomożemy!”. Ale to nie to miejsce i nie te czasy, choć na pomoc bardzo liczę.

Może lepsze byłoby: „Patrzcie, jak oni się miłują”? Chyba zbyt uduchowione i „oklepane”...

Biblijne nauczanie jest ważne, może więc „Z Biblią na podbój Płocka”?

Albo „Otwórzmy szerzej drzwi kaplicy”? Chcemy przecież zapraszać nowych ludzi...

Ważne jest świadectwo własnego życia i wspólnoty, to może „Żyj i daj żyć innym”?

Wiadomo, że ważne jest systematyczne uczniostwo. Należy zainicjować spotkania dla mężczyzn, dla kobiet, dla młodzieży (w końcu to nasza przyszłość!). No to może coś z tej dziedziny...

W głowie tyle ważnych rzeczy, a z tyłu uporczywa myśl: „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!”.

Czasy poważne, kryzys, a tu apostolska rada „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!”.

Niektórzy z nas stracili pracę, a tu zalecenie: „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!”.

Niektórzy poranieni odeszli z Kościoła i nie ma ich dzisiaj z nami, a tu hasło: „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!” (Flp 4:4).

I pomyślałem sobie: Mam! Zachęta do radości - o tym chcę i powinienem powiedzieć. A zatem moje przesłanie w związku z rozpoczęciem służby pastorskiej w Płocku dotyczy radości. Takiej radości, o jakiej mówił Paweł: „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!” (Flp 4:4).

Chciałbym, aby w centrum mojego i naszego wspólnotowego życia był Chrystus. Zgodnie z tym, co widnieje nad wejściem do budynku społeczności płockiej: „JEZUS naszą Drogą, Prawdą, Życiem”. Chciałbym, aby On był punktem odniesienia wszystkich naszych inicjatyw, działań i spotkań.

Mam marzenie

Marzy mi się - i mam nadzieję, że nie jest to marzenie ściętej głowy - że płocka kaplica jeszcze nie raz zatańczy z radości. I że ta radość wyleje się w naturalny sposób na ludzi, z którymi żyjemy na co dzień, z którymi pracujemy, a także na ludzi, których spotykamy na ulicy.

Marzy mi się wspólnota ludzi, którzy będą siebie wspierać, zachęcać, pomagać sobie, służyć, a temu wszystkiemu będzie towarzyszyła radość.

Marzy mi się wolność i spontaniczność. Marzy mi się powaga i odpowiedzialność. Marzy mi się zaufanie i współpraca. Marzy mi się to, że naprawdę będziemy razem! Nie tylko raz na tydzień! Dlaczego razem? Bo kiedy jesteśmy razem – wtedy On – Jezus, jest pośród nas. Stąd bierze się radość. On jest źródłem naszej radości.

W Psalmie 33 czytamy: „Sprawiedliwi, wołajcie radośnie na cześć Pana, prawym przystoi pieśń chwały. Sławcie Pana na cytrze, śpiewajcie Mu przy harfie o dziesięciu strunach. Śpiewajcie Jemu pieśń nową, pełnym głosem pięknie Mu śpiewajcie! Bo słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło niezawodne” (Ps 33:1-4). W naszej płockiej wspólnocie zaczęliśmy od jakiegoś czasu śpiewać: „To, co było, minęło. To, co było, nie wróci... Wszystko stało się nowe”. To nasza „nowa pieśń”. Zaczęliśmy nowy rozdział, nowy etap w życiu Społeczności Chrześcijańskiej w Płocku. Zachęcam siebie, moich nowych braci i nowe siostry do radości: Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!”.

Wizja przyszłości

Ktoś zapytał mnie ostatnio o to, czy mam wizję dla Kościoła w Płocku. Czy wiem, jakiego Kościoła chcę w Płocku. Czy już wiem, w którym kierunku chciałbym poprowadzić ludzi? Tak, wiem. Wiem, w jakim Kościele jestem. Dobrze poznałem zasady, którymi żyje Kościół Chrystusowy w RP i cieszę się, że należy on do głównego nurtu chrześcijaństwa. Ważne dla mnie jest to, że podstawą wiary jest Biblia i Credo Apostolskie. Całym sercem jestem za tą mądrą regułą naszych ojców założycieli: „W zasadach jedność. W opiniach wolność. We wszystkim miłość”. To jest to, co spina wspólnoty Kościoła Chrystusowego na całym świecie. To dobra reguła i dla płockiej wspólnoty.

Jest też coś charakterystycznego dla Kościoła Chrystusowego w RP – chcemy być „wierni Bogu i przyjaźni ludziom”. To dobra wskazówka i dla płockiej wspólnoty. Gdyby ktoś zapytał mnie o konkretną wizję dla tej konkretnej wspólnoty płockiej, odpowiedziałbym, że mam wizję dobrego Kościoła. Po pierwsze, jestem przekonany, że dobry Kościół powinien mieć „dobrą głowę”, czyli dobrą teologię. Stąd podstawowe prawdy chrześcijańskie, dogmaty, zasady doktrynalne będę głosił wprost i jednoznacznie. Po drugie, mam przekonanie, że dobry Kościół powinien mieć dobre serce. Przez „dobre serce” rozumiem pasję do głoszenia Ewangelii, ale też przyjazną, ciepłą, braterską atmosferę. Po trzecie, dobry Kościół, to „dobre ręce”. Znaczy to dla mnie, że jako Kościół chcemy sięgać do potrzeb ludzi, dbać o ich realne potrzeby: duchowe, psychiczne i społeczne. Będziemy troszczyć się (w jeszcze większym niż dotąd wymiarze) o potrzeby ludzi wykluczonych i zepchniętych na margines.

A zatem widzę cel, mam marzenie, mam wizję. Zapraszam do współpracy każdego, kto je podziela, sam tego nie zrealizuję. Czy to wystarczy? Co by było z naszymi nawet najlepszymi zamierzeniami, gdyby Pan Kościoła nie przyłożył do nich swojej ręki? Dlatego módlmy się zawsze, aby Bóg nasz uznał nas za godnych powołania i w mocy swojej spełnił wszystkie nasze dobre zamierzenia i dzieła wiary, aby imię Pana naszego Jezusa Chrystusa było uwielbione w nas, a my w Nim, według łaski Boga naszego i Pana Jezusa Chrystusa (por. 2 Tes 1:11-12).


Copyright
© Słowo i Życie 2012