Słowo i Życie nr 3/2006


Jarosław Ściwiarski

Owocowanie

Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość,
uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość”.

(Ga 5:22-23)

Społeczność ludzi wierzących wyobrażam sobie jako ogród, pełen dojrzałych, soczystych, a przede wszystkim zdrowych i smacznych owoców. Spożywanie ich dostarcza wszystkich witamin, niezbędnych do zachowania zdrowia, dobrej kondycji i wzrostu. Przebywanie w takim ogrodzie to radość i przyjemność.

Wierzę, że takiego rezultatu apostoł Paweł oczekiwał od zboru w Galacji. Tam, gdzie ludzie żyją w bliskiej społeczności z Bogiem i są pełni Ducha Świętego, nie potrzeba stosować legalistycznych zabiegów ani liturgicznych i religijnych praktyk, by zasłonić duchową pustkę.

Jeden z kaznodziejów po napełnieniu Duchem Świętym powiedział: „Moje życie przed napełnieniem wyglądało jak ogród nocą, po napełnieniu - jak w świetle dnia”. A to wielka różnica. Ogród nocą jest szary i ponury, a w świetle dnia mieni się tysiącami barw i łatwo dostrzec w nim owoce.

Wszczepieni w Jezusa, oczyszczeni z wszelkich suchych gałęzi, czerpiąc życiodajne soki, mamy przywilej wydawać owoc. Nasze życie każdego dnia może i powinno być pełne miłości, radości, pokoju, cierpliwości, dobroci, życzliwości, wierności, łagodności i opanowania. Bóg nie wyobraża sobie tego inaczej, a my - jako Jego dzieci - nie chcemy, by było inaczej. Dlatego dokładamy wszelkich starań, by trwać w społeczności z Nim, a On dokłada wszelkich starań, by Jego owoc był w nas.

Dobre drzewo

Aby owoc był dobry, przede wszystkim drzewo musi być dobre. Kiedyś spróbowałem dzikich czereśni. Po włożeniu ich do ust już się nie dziwiłem, że nikt ich wcześniej nie zerwał, choć drzewo stało nieogrodzone i miało bardzo ładny owoc. Smak był okropny, gorzki jak piołun. Inaczej jest z dobrymi drzewami. Dobre drzewa pochodzą ze szlachetnych odmian i zostają posadzone i pielęgnowane przez ogrodnika.

Nikt, kto nie trwa w Bogu, nie może wydawać owocu Ducha Świętego. To przywilej Jego ludu. A dzieckiem Bożym może zostać jedynie ten, kto uznał Jezusa Panem swojego życia i oddał swoje życie pod Jego panowanie.

Drzewo przy strumieniu

W Psalmie pierwszym czytamy, że drzewo zasadzone przy strumieniu wydaje owoc w każdym czasie, a jego liście nie więdną. Ono jest skazane na powodzenie. Psalmista odnosi to do człowieka, który trwa w Słowie Bożym, na jego studiowanie poświęca każdą wolną chwilę, napełnia nim swój umysł i serce. Nietrudno sobie wyobrazić, że ktoś taki po prostu żyje Słowem. Ono kształtuje jego decyzje, karierę zawodową, życie rodzinne i osobiste.

Drzewo oczyszczone

W Ewangelii Jana w rozdziale piętnastym znajdujemy słowa Jezusa o potrzebie dokonywania zabiegów pielęgnacyjnych, aby wydawać obfity owoc. Wszelkie suche gałęzie muszą być usuwane, aby nie zabierały życiodajnej przestrzeni. Jeśli nie przeprowadzamy potrzebnego i czasem bolesnego zabiegu oczyszczania, odcinania, zaniechania grzesznych przyjemności życia, nigdy nie będziemy wydawali owocu w obfitości.

Gdy nasze powołanie połączymy z trwaniem i wyznawaniem, ufam, że zaobserwujemy, jak zachodzą w nas zmiany, jak zmienia się nasz sposób myślenia i działania, życia, hierarchia wartości, motywacje. Potwierdzenie tego przyjdzie od tych, którzy nas widzą na co dzień. A Bóg się uśmiechnie i powie, że to zawsze działa.

żródło: www.spolecznosc.org.pl


Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami.
Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie.
Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony preczjak zeschnięta latorośl;
takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną”.
(J 15:5-6)




Copyright
© Słowo i Życie 2006

Słowo i Życie - strona główna