Słowo i Życie - numer 1/2004


Wieści z Płocka

Ordynacja pastorska Jarosława Wasiaka

Jarosław Wasiak urodził się 10.04.1958 r. w Gostyninie. Po ukończeniu szkoły podstawowej podjął naukę w Kaliszu: w Technikum Budowy Fortepianów i równolegle w Szkole Muzycznej. Wypełniony czas (intensywna nauka gry na klarnecie) sprzyjał poważnemu podejściu do życia. Myślał o studiach muzycznych. Coraz częściej zastanawiał się też nad sensem życia ludzkiego. Mimo niesprzyjającej wówczas atmosfery pilnie uczęszczał na lekcje religii. Pragnienie poznawania Boga skłoniło go do zorganizowania w  internacie kółka różańcowego. Zaprzyjaźniony zakonnik podarował mu pamiętnik siostry Faustyny. Była to fascynująca lektura. Wtedy postanowił wstąpić do zakonu i zostać misjonarzem. Rodzice nie byli zachwyceni jego planami. Kupili mu saksofon i zachęcali, by założył zespół muzyczny i grywał na imprezach. Spodobało mu się to. Po ukończeniu szkoły średniej powrócił do Gostynina. Pracował jako nauczyciel muzyki, a w sobotnie wieczory grywał na imprezach. W 1980 roku ożenił się z Magdą.

W wieku 24 lat został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Służba w orkiestrze wojskowej nie była uciążliwa, ale temu środowisku towarzyszył niestety alkohol.

Po wojsku powrócił do nauczania muzyki. Grywał na dancingach i innych imprezach. Ale pragnienie społeczności z Bogiem powracało. Postanowił wziąć udział w tygodniowych rekolekcjach. Wtedy otrzymał propozycję pracy jako katecheta. Chętnie na to przystał. Starał się pilnie wywiązywać z obowiązków nauczyciela religii, ale zbyt często dawał o sobie znać problem alkoholowy.

W czerwcu 1991 roku do Gostynina zjechała „Biblia pod namiotem”. Tak pisał o tym: Po raz pierwszy ktoś w prosty, obrazowy sposób powiedział mi, jak mogę osobiście spotkać się z Chrystusem. Pamiętam jeden z wieczorów, gdy Andrzej mówił o młodym człowieku z Ewangelii Marka, który przyszedł do Jezusa z pytaniem: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wiecz­ny? Gdy na koniec rozważania padły słowa: Jednego ci brak... (Mk 10,21), bardzo to mnie poruszyło, trafiło w sam środek mojego serca. To trochę zabolało, ale wówczas zrozumiałem, że życie, jakie wtedy prowadziłem, nie miało głębszego sensu i wartości... Na zakończenie padła propozycja wspólnej modlitwy i przyjęcia Jezusa do swojego życia. Ale pycha mówiła mi: Jarek, ty - jako katecheta - nie masz Boga w sercu? Przecież to niemożliwe. To ciebie nie dotyczy, niech inni podnoszą ręce i modlą się.

Czas minął szybko. Zespół „Biblii pod namiotem” odjechał, a w moim życiu wydarzyła się tragedia. Przez pijaństwo zostałem usunięty ze szkoły, nie mogłem już dłużej nauczać religii. l wtedy w sercu powstała przerażająca pustka. Wówczas postanowiłem zadzwonić do tego pastora "spod namiotu". Zrobiłem to, a on zaproponował mi spotkanie. Przyjechał do mnie do domu i po krótkiej rozmowie przyjąłem Jezusa Chrystusa do swojego życia, jako Pana i Zbawiciela. Ci, którzy kiedykolwiek szczerze przyjęli Chrystusa do swego serca, wiedzą, jak wtedy zmienia się życie, jak staje się radosne, kolorowe, bogate, pełne, a przede wszystkim wolne.

Odtąd spotykał się z grupą wierzących na modlitwie i studiowaniu Słowa Bożego. Dzielił się swoimi przeżyciami z Bogiem, głosił Ewangelię. Uważał, że każdy powinien przyjąć Jezusa do serca i dziwił się, że ludzie tego nie chcieli robić. Rozpoczął intensywną lekturę Biblii i literatury chrześcijańskiej. Podjął naukę w Korespondencyjnym Seminarium Biblijnym. Aktualnie jest studentem Uzupełniających Studiów Biblijnych i Szkoły Poradnictwa Rodzinnego, a od marca 2004 rozpoczyna naukę w Szkole Kaznodziejstwa Ekspozycyjnego ChIB.

W zborze w Płocku, do którego dołączył wraz z całą grupą wierzących z Gostynina, został wybrany do Rady Starszych, był ewangelistą, a w lipcu 2001 roku - w związku z wyjazdem pastora Tytusa Pikalskiego do Radomia – zaczął pełnić obowiązki pastora. 21 września 2003 roku odbyła się jego ordynacja na pastora.

Ze względu na remont kaplicy uroczystość miała miejsce w świetlicy pobliskiego Domu Studenta. Po wspólnym uwielbianiu Boga, prowadzonym przez starszego zboru Tomasza Piechowskiego, starszy zboru Bogumił Księżakowski przedstawił życiorys ordynowanego. Pastor W. Andrzej Bajeński – naczelny prezbiter Kościoła mówił o Bożym powołaniu w życiu człowieka, po czym wyjaśnił, jak w świetle Bożego Słowa i kościelnej praktyki rozumiemy ordynację. Aktu ordynacji dokonali pastorzy: Tytus Pikalski, Don Orr i W. Andrzej Bajeński. Wzniesiono też modlitwę o małżeństwo Jarosława i Magdy Wasiaków oraz ich syna Bartka - o Boże błogosławieństwo dla nich i wytrwałość w służbie.

Uroczystość ta była okazją do refleksji, wspominania tego, co minione, przyglądania się temu, co jest teraz, i ufnego spoglądania z wiarą i nadzieją w przyszłość.

A po nabożeństwie pastor Jarosław Wasiak zaprosił wszystkich uczestników uroczystości na okolicznościowy tort.


Oprac. N.H.



Copyright © Słowo i Życie 2004
Słowo i  Życie - strona główna