Od redakcji

"To wiedzcie, że gdyby wiedział gospodarz, o której godzinie złodziej przyjdzie,
nie dopuściłby do tego, by podkopano dom jego" (Łuk. 12,39).

Służby wywiadowcze i odpowiedzialne za bezpieczeństwo narodowe w USA nie sprostały zadaniu, okazały się nie dość czujne. Efekt? World Trade Center w Nowym Jorku zburzone, Pentagon trafiony płonie, tysiące zabitych i rannych, konsternacja i strach ogarnęły cały świat. To, co zdarzyło się w Ameryce we wtorek, 11 września 2001 r., przekracza wszelkie wyobrażenie. Tego nikt nie mógł się spodziewać. Ogrom tragedii, zniszczenia na niewyobrażalną skalę. Wszystkie ludzkie osiągnięcia, przedmiot naszej dumy: super budowle, super technika, apartamenty, wielkie pieniądze, centra światowe - nikną w okamgnieniu. 

Zacytowane na początku słowa Pana Jezusa dotyczą powtórnego Jego przyjścia: "I wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o takiej godzinie, której się nie spodziewacie" (Łuk. 12,40). Czujność, o której tu mowa, dotyczy wierności Jezusowi Chrystusowi i posłuszeństwa Bożemu Słowu we wszystkich sferach naszego życia, czyli naszej świętości każdego dnia. Wzywając do czujności Pan Jezus nas nie straszy, "lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania. A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną" (II P. 3,9-10). Czyż po wydarzeniach w Nowym Jorku nie brzmi to teraz bardziej realistycznie? Przyzwyczajeni, że "wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia" (II P. 3,4), często zapominamy, że nie zawsze tak będzie, że nawet "niebiosa z trzaskiem przeminą".

Wydarzenia w Nowym Jorku mają apokaliptyczny wymiar. Świat wszedł na drogę oswajania się ze zjawiskami tego typu. Mówi się, że świat już nigdy nie będzie taki sam. Ogrom nienawiści przeraża i będzie się to pomnażać, bo ludzie "coraz bardziej brnąć będą w zło" (II Tym. 3,13). Co mamy więc czynić? Słowo Boże radzi: "kto święty, niech nadal się uświęca" (Obj. 22,11). Dla Kościoła to kolejne wyzwanie: do czujności i pilnego wsłuchiwania się w Słowo Boże, do bycia gotowym na Przyjście Pańskie, do modlitwy o sprawujących władzę, do uświęcania się, do głoszenia Ewangelii "póki czas mamy", zwłaszcza wśród narodów islamskich... 

Ten numer "Słowa i Życia" ma jubileuszowy charakter. W roku 2001 Kościół Zborów Chrystusowych obchodzi 80-lecie swojej działalności na ziemiach polskich. Zamieszczamy relacje z Jubileuszowej Konferencji w Bielsku Podlaskim, publikujemy wystąpienia niektórych mówców, dołączamy trochę materiałów historycznych. Mamy nadzieję, że w ten sposób przybliżymy to wydarzenie tym, którzy nie mogli w nim uczestniczyć, a uczestnicy chętnie przeżyją to jeszcze raz. 

Ale nie poprzestajemy na jubileuszu. Jest też sporo informacji i relacji bieżących. "Wspominając, żegnając, wyruszając" autorstwa W. Andrzeja Bajeńskiego, Naczelnego Prezbitera Kościoła, zamyka minione 80lat i zachęca do działania - tworzenia kolejnych kart historii. 

Codzienność bywa bardzo zwyczajna, nużąca, niezauważalna, szara. Często nie widzimy w niej nic ani ekscytującego, ani bohaterskiego. Prawdziwi bohaterowie bywają zwyczajni i niezauważalni. Gdy mamy ich wśród nas, nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. I każdy z nas może być Bożym bohaterem - przekonuje Max Lucado w "Jak wygląda bohater". Niepozorne działania, małe początki, przynoszą po latach wielkie rezultaty, już tu na ziemi. Ale właściwy ich wymiar poznamy dopiero w wieczności. A zatem czyńmy wiernie to, co do nas należy.

NINA I BRONISŁAW HURY 
Copyright © Słowo i Życie 2001
Słowo i Życie nr 3/2001